27 lut 2017

Nie bój się wyzwań. Życie jest wyzwaniem. Ten kto boi się wyzwań, obawia się żyć całym sobą



Powracam do życia do przerwie.
Właśnie aktualizowałam konto, aby mieć nowy, łatwiejszy do zapamiętania e-mail.
Konto ów podłączyłam pod dwa aktywne blogi: Dziwny Świat i Twórczość.
Teraz funkcjonowanie na Gmailu jest dużo łatwiejsze.
Najważniejsze, że jestem zadowolona.
Niby nowe konto, a tak naprawdę traktuję je jako nowa odsłona starego.

Jeśli chodzi o moje postępy w nauce w nowej szkole, idzie mi zaskakująco dobrze.
Mam kilka osób, na które mogę polegać, nauczyciele są serdeczni i tolerancyjni. I najważniejsze: rówieśnicy tolerują mnie taką, jaka jestem.
W końcu czuję się akceptowana, jestem częścią zespołu, tworzę – a właściwie współtworzę – z klasą zgraną grupę, i bardzo dobrze się dogadujemy ^_^

W poprzedniej szkole było o tyle dobrze, że nauczyciele byli mi bardzo bliscy, z kolei tutaj nauczyciele owszem, zyskali szybko moje zaufanie i szanują prywatność ucznia/uczennicy.

W szkole głowieńskiej rówieśnicy traktowali mnie niemal jak przedmiot. Byli dla mnie mili tylko wtedy, gdy chcieli coś pożyczyć (np. temperówkę czy gumkę do mazania), natomiast gdy ja od nich coś oczekiwałam, albo mnie spławiali, albo nie dotrzymywali obietnicy.

Ja rozumiem, że być może mnie nie lubili, czy coś, ale ja niczemu im nie byłam winna. To ONI są głupi i puści.
Uświadomiłam to sobie dawno.
Klasa, do której chodzę, przedstawia się jako sympatyczna, z poczuciem humoru w moim guście i przede wszystkim każdy z każdym zawsze znajdzie wspólny temat.


Czuję się fantastycznie, uczęszczając do niej i teraz wiem, że każdemu może zdarzyć lepsza strona medalu.
Mogę być sobą i nikt o to nie ma pretensji.
Wiadomo, początkowy stres był związany z zagubieniem się w nowości, znajdowałam się w sytuacji stopniowo i obecnie czuję się silniejsza psychicznie i pewniejsza siebie.

Każdy ma prawo do szczęścia – teraz to wiem.


Co prawda, tęsknię za rodziną, którą pozostawiłam w mieście swojego wychowania, ale obiecałam sobie, że w wakacje na pewno będę chciała odwiedzić rodzinę, która tam pozostawała.
Życie rzuca nam różne wyzwania i najważniejsze jest, aby nauczyć się z nim mierzyć. Całe życie jest samo w sobie codzienną nauką.
Nie bójmy się zatem wyzwań!






25 sty 2017

[PODRÓŻ DOOKOŁA AZJI #2]: Państwo Środka. Granice na ziemi i morzu

Od czasów Konfucjusza (551-479 p.n.e.) Chińczycy uważali Równinę Północnochińską, którą nazywali Centralną, za serce swojego kraju. Pierwsze państwo chińskie, utworzone przez dynastię Shang (ok. 1500-1045 p.n.e.), wyrosło właśnie na Równinie Północnochińskiej, a Konfucjusz w ciągu lat swej wędrówki nigdy nie wyszedł poza ten obszar.
  Pomnik Konfucjusza

Dla Konfucjusza i jego współczesnych ,,Centralne kraje” (Zhongguo) na Równinie Północnochińskiej wyznaczały granice cywilizacji chińskiej. W późniejszym okresie, po zjednoczeniu Chin pod władzą jednego cesarza określenie ,,Zhongguo” nabrało znaczenia rzeczownika w liczbie pojedynczej oznaczającego cesarstwo, Państwo Środka. Dzisiaj jest to tradycyjna nazwa Chin.
Na przestrzeni stuleci Chińczycy uważali Równinę Północnochińską za starożytną kolebkę cywilizacji chińskiej, nawet gdy świat chiński nieustannie rozprzestrzeniał się na południe.

W okresie powstania cesarstwa Qin w 221 roku p.n.e. jego obszar rozciągał się od Syczuanu na południowym zachodzie, po wybrzeża Morza Północnochińskiego, a na północy po stepy Azji Środkowej. Jednym z osiągnięć władców dynastii Qin było połączenie zbudowanych wcześniej wielu murów broniących terytoriów poszczególnych państw przed najazdami konnych oddziałów koczowników ze stepów w jeden Wielki Mur (lub po chińsku Długi Mur) [Zhangqiang, 長牆] broniący całej granicy północnej.


Choć Wielki Mur tylko w kilku wypadkach okazał się skuteczną ochroną przeciwko obcym najazdom, w świadomości Chińczyków stanowił potężną barierę oddzielającą świat cywilizowany osiadłych rolników i władz mających swoje siedziby w miastach, od pozbawionych korzeni i władzy ludów stepowych. Idea Wielkiego Muru wyznaczającego przepaść dzielącą dwa oddzielne światy, stanowiła wyraz nieustannego antagonizmu pomiędzy Chińczykami z ,,centralnego kraju” a ludami środkowej i północnej Azji, które od czasu do czasu nękały Chiny najazdami i podbojami.
Wyobrażenie tatarskiego wojownika

Jednak imperia tworzone przez obcych zdobywców, takich jak Mongołowie (dynastia Yuan) i Mandżurowie (dynastia Qing) zatarły tę konceptualną granicę i radykalnie zmieniły zasięg terytorialny Chin.
Obecne granice Chińskiej Republiki Ludowej zostały ostatecznie ustalone w XVIII w. za panowania dynastii Qing (1644-1912 r. n.e.). Mandżurowie uważali się nie tylko za władców chińskich, ale także za spadkobierców Wielkich Chanów mongolskich, których imperium obejmowało rozległe obszary na kontynencie euroazjatyckim.

Mongołowie (rekonstrukcja obrazu tegoż ludu)

Starając się podwoić osiągnięcia Mongołów, cesarze mandżurscy przyłączyli swoją ojczystą Mandżurię do cesarstwa chińskiego, a także podbili Mongolię, Tybet i ,,Regiony Zachodnie”, obejmujące dzisiejsze prowincje Xinjiang i Qinghai. Obszary te, jak również Tajwan przyłączony po raz pierwszy do cesarstwa chińskiego przez Mandżurów, uważane dzisiaj za integralne części państwa narodu chińskiego. Dzisiaj pojęcie ,,centralnej równiny” uległo rozszerzeniu i objęło północne, wysokogórskie lasy Mandżurii, tropikalne, bujne obszary leśne monsunowych stref Azji, rozległe pustynie Gobi i Taklamakan, a także równie odrębne i niedostępne górzyste obszary Tybetu i Himalajów.

źródło: Richard von Glahn
,,Chiny. Kraj niebiańskiego smoka”

>>>

Oto kolejny post, który mam zaszczyt przypisać do serii ,,Podróż dookoła Azji”. Z niego powiedzieliście się, skąd pochodzi określenie Państwo Środka oraz poznaliście rolę Wielkiego Muru.
Nie mogłam oczywiście zapomnieć o fragmencie z mongolską dynastią. W Chinach jest wiele pomników Konfucjusza, a jego postać od razu nasywa myśli o filozofii chińskiej, którą też postaram się poruszyć.
Post ten pisałam właściwie wcześniej, lecz dodaję go teraz.
Teraz, czas na Was, Kochani!

Bądźcie cierpliwi do następnego spotkania! ^3^






9 sty 2017

[PODRÓŻ DOOKOŁA AZJI #1]: Niebiański smok: władca czasu i przestrzeni

Początkowa część Yijing (,,Księgi przemian”), jednego z głównych dzieł klasycznej literatury chińskiej, przyjmuje jako wizerunek wzorcowy ruch niebiańskiego smoka; najpierw ukrytego w głębiach wód poniżej horyzontu, potem pojawiającego się na polach i nagle podrywającego się do góry, by pofrunąć po letnim niebie. Jednak nawet smok nie może wiecznie latać. Kiedy wznosi się zbyt wysoko i staje się zbyt arogancki, zostaje za szyję ściągnięty w dół i ponownie wpada w głębiny wód.

Ruch niebiańskiego smoka miał dla komentatorów różne znaczenie. Niektórzy współcześni badacze widzą w smoku jedynie zwykłą konstelację Smoka (Longa) w chińskiej astronomii, odbiorcy zaś tradycyjni odczytują go raczej jako symbol cesarza, władcy lub nawet cnotliwego człowieka. Obraz smoka wykorzystywano do wyrażania różnych treści filozoficznych, religijnych, literackich, a z pewnością także politycznych. Powodzenie, przypisywane Konfucjuszowi, zachowane w odkrytym niedawno rękopisie Yijing z Mawangdni, dotyczy jednego z ponadczasowych aspektów: ,,Jak powiedział mędrzec na temat rządzenia: przypomina ono wspinanie się na drzewo – im wyżej wchodzisz, tym bardziej boisz się tego, co poniżej.”

Przeświadczenie, że to, co jest niżej, pewnego dnia może wznieść się w górę, jest tak fundamentalne dla myśli chińskiej, iż nawet wyobrażenie czasu wiąże się z ruchem wertykalnym – przeszłość widoczna jest nad horyzontem, a przyszłość znajduje się poniżej niego. Ale czas, podobnie jak poruszający się smok, ma dla Chińczyków charakter cykliczny; kiedy to, co jest na dole, wznosi się, wówczas to, co jest u góry, zniża się, by kiedyś ponownie wznieść się w górę. Taka koncepcja czasu jest całkowicie odmienna od koncepcji typowej dla Zachodu, w której czas ma charakter liniowy. Potrafimy bez trudu wyobrazić sobie, że przyszłość stanie się przeszłością.
Mniej oczywiste dla nas jest natomiast, że zjawiska czasu przeszłego także staną się kiedyś przyszłością; słynne powiedzenie Sima Qiana (ok. 145-86 r. p.n.e.), pierwszego wielkiego historyka chińskiego, głosi: ,,Ci, którzy nie zapominają o przeszłości, są panami przyszłości.”

{…}

Dzisiaj na przykład wiadomo już, że dynastia Shang (panowanie od ok. 1500 r. p.n.e. do połowy XI w. p.n.e.), rządząca najstarszym w Chinach państwem, o którym istnieją przekazy historyczne, istniała obok innych znaczących i równie odrębnych kultur chińskich. Zatem już w starożytności cywilizacja chińska nie była jednoroczna. Pamiętając o tym, możemy przebyć daleką drogę w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie ,,kim są Chińczycy?”


źródło: Edward L. Shaughnessy 
,,Chiny. Kraj niebiańskiego smoka" (wyd. 2006)

UWAGA! Niniejsza książka, skąd pochodzi tekst, jest pracą zbiorową dziesięciu autorów. Zdjęcie haftowanego smoka z zającem oraz zdjęcie maski lwa (powyżej) również pochodzi z tej książki. Wyobrażenie żółtego smoka (trzeci od góry, przed haftem) jest fragmentem Pawilonu Dziewięciu Smoków w Zakazanym Mieście w Pekinie.

>>>

Witajcie, Kochani!

Jesteśmy już oficjalnie w okresie 2017 roku, a Wy właśnie przeczytaliście pierwszy oficjalny post na Twórczości.
Niniejszy temat wybrałam na tą okazję ze względu na kulturę chińską, która jest przodująca w oddawaniu klimatu bloga.
Chiny to nie tylko kraj i kultura, ale także stan umysłowy i duchowy – dlatego też jest tutaj najważniejszy ^.^

Z góry przepraszam, że musieliście tak długo czekać na ,,właściwe posty”. Blog powstawał na przestrzeni ponad miesiąca – dosłownie – i ciągle się tworzy. Lecz jego tematyka jest już całkowicie ustalona. Jak już wyjaśniałam, zmiany mogą jeszcze okresowo zachodzić w Playliście, lecz będzie to całkowicie naturalny proces – oczywiście miło mi będzie poznać Waszą opinię o niej.

Zatem mogę Wam śmiało przedstawić moje małe ,,sieciowe Państwo Środka”. Posty na nim będę publikowała raz na miesiąc, może dwa miesiące. W miarę możliwości mogę poinformować Was o moich nieplanowanych przerwach w Informacjach fabrycznych

Na zakończenie mogę Wam postawić pewne tematyczne pytanie: co Wy myślicie o Longu, czyli smoku orientalnym? 
Co sądzicie o postrzeganiu czasu przez chińskie społeczeństwo? Czym jest dla Was kultura Państwa Środka? 

Czekam na sugestie, i naturalnie, życzę wspaniałego pobytu na Twórczości! ^.^





28 gru 2016

[Informacje fabryczne]: Powstaję na nogi...

Dzisiejszego dnia trzeba podkreślić, iż przez bloga przeszło tornado zmian wizualnych.
Jak widać, wygląd bloga nawiązuje do architektury i kultury chińskiej niż kiedykolwiek.
I tak w zasadzie miało być. Urozmaiciłam też playlistę, dodałam nowe gadżety. 
Śmiało rozejrzyjcie się wokół...
 
Obecnie miałam zastój w blogowaniu, ale gdy tylko stanę na nogi, postaram się to nadgonić.
Napiszcie mi, proszę, czy się podoba ^.^
Powodem tego zastoju było – oprócz Świąt – przeziębienie i gorączka. Jednak nie cofam z tego powodu życzeń noworocznych.
Jak wiecie, nadchodzący rok 2017 będzie – według kalendarza chińskiego – Rokiem Koguta. Wyjaśnienia dotyczące patronów kolejnych lat w horoskopie chińskim znajdziecie w Dziwnym Świecie pod odpowiednimi linkami, oraz pod niniejszym linkiem.

Obecnie dostały się w moje ręce dwie książki o Chinach.
Są własnością, rzecz jasna, Biblioteki Konstantynowskiej.



Mam nadzieję, że się nie zawiodę na nich tak, jak się zawiodłam na ,,Cywilizacji chińskiej” francuskiego autora, Marcela Graneta.
Pożyjemy, zobaczymy…




A co poza tym?
Jak można się spodziewać, już na biegu szykuję się do blogowania w tym miejscu. Niebawem też wznowię działalność w Dziwnym Świecie. Możliwe, że stanie się to po Nowym Roku.
Tymczasem zapraszam do dalszego śledzenia bloga!

Obiecuję, że dam z siebie wszystko!
Wasza
~Laoshu







17 gru 2016

{*.*}: Orient X-mas: Życzenia od Laoshu do Czytelników

Z okazji zbliżających się znacznie Świąt Bożego Narodzenia, życzę Wam ja – Stwórczyni Dziwnego Świata i tego małego świata w Blogosferze – abyście nigdy nie bali się spełniać marzeń, nawet tych najskrytszych.
Życzę Wam w imieniu swoim i bloga radosnych i smacznych Świąt, hojnego Mikołaja i życzliwych elfów, które trafnie podpowiedzą Świętemu M., o czym marzycie.

I jeszcze azjatycki akcent życzeń: Niech siła Longa, życzliwego smoka, prowadzi Was na ścieżkę wiodącą do wewnętrznej harmonii i szczęścia z życia, abyście żyli w harmonijnej jedności z bliskimi Wam osobami i dawali im radości tym częściej, aby ona wracała do Was i napełniała Wasze serca światłem nadziei na jeszcze lepsze, wspólne chwile.
Rodzina musi trzymać się razem, nie tylko od Święta ^.^

Obowiązkowo też życzę Wam też hucznego Święta Wiosny (tak Chińczycy, ze względu na własny kalendarz, nazywają u siebie Nowy Rok) ^.^



Radujcie się wspólnie przy świątecznym stole i przy szykowaniu fajerwerków!
Szczęśliwego Nowego Roku 2017!
Pomyślnego Roku Koguta!